4 maja 2019

Szkoła miłości...

To nie była łatwa droga. Trzeba było się zmierzyć ze sobą, z tym, że nie jestem na świecie sam/a, że tuż obok mnie idzie siostra i brat, a przecież ludzie nie są Bogami... Każdy z nas jest ułomny i grzeszny i potrafimy siebie nawzajem ranić, a mimo to idziemy. W dłoniach mamy różańce – naszą tarczę i broń. Przemierzamy krok za krokiem, kilometr za kilometrem i wiemy, że jesteśmy już coraz bliżej celu.

Miłości uczymy się od Niepokalanej. To ona „wyciągnęła” nas z wygodnych, ciepłych przestrzeni naszych domów. Obudziła kwadrans po 5.00, poklepała po ramieniu i powiedziała „chodź, chodź bo mój Syn czeka...” Nie pytała o to jak daleko nam do Łomży, czy jesteśmy z Kolna, a może z Białegostoku? A może jak jedna z kobiet, która dawała niegdyś świadectwo, przyjechaliśmy z dalekiego kraju by prosić o potrzebne łaski? Kto nie doświadczył trudu i radości pielgrzymowania nie zrozumie, nie będzie w stanie.

Laura

Laura ma 7 lat. 7 lat! Mówiła, że ma pragnienie, żeby przejść całą drogę (30 km) i nie podjechać ani razu. „Gdy bardzo bolą mnie nóżki proszę Pana Jezusa o siłę, żebym mogła dojść do następnego postoju i nie wiem jak to się dzieje, ale daje radę” - mówiła Laura. A wiecie jakie jest jej największe marzenie? Żeby za miesiąc na pielgrzymkę poszedł jej tato. Laura nie dość, że jest niezwykle wytrwałym pielgrzymem to jeszcze służy! Śpiewała w drodze, na Mszy Świętej i podczas adoracji, a nie dość, że śpiewała to jeszcze pokazywała jak pięknie uwielbiać Boga, a cała kaplica z księdzem na czele podnosiła swoje ręce i serca wielbiąc Go!

I praca domowa…

No, a później to już tylko powrót do domu i praca domowa, którą Jezus zadał nam dwa tysiące lat temu, ale nigdy nie powiedział dość: „Będziesz miłował Pana Boga swego, całym swoim sercem, całą swoją duszą i całym swoim umysłem, a bliźniego swego jak siebie samego”

Amen? Ameeeeen!!!!


Joomla Gallery makes it better. Balbooa.com

Więcej w tej kategorii: « 1 czerwca 2019 Było trąbkowo! »

Log In or Sign Up

Nie pamiętasz hasła? / Nie pamiętasz nazwy?