Było trąbkowo!

Kaplica, która wciąż się powiększa a mimo to jest za mała i kilkanaście trąbek które wciąż ciszej grają, a i tak dobrze je słychać – było pięknie! Trzy gitary, trąbki… tylko kto będzie śpiewał – to było pytanie które nurtowało niektórych od piątku wieczorem, gdy nagle ni z tego ni z owego mimo wcześniejszych zapewnień i prób rozpadł się skład. Uratowały nas Emilka i Natalka – dziewczyny które płoną ogniem i mimo młodego wieku mają dość odwagi by uwielbiać Boga z mocą, ale zacznijmy od początku…

Biedak zawołał

 

Ewangelia mówiła tego dnia o biedaku, który nie śmiał wznieść oczu do Pana. I my nie śmiemy wznieść do Niego oczu. Idziemy jak żebracy, bo mamy puste dłonie, a potrzeb tysiące. Za syna, za brata, o uratowanie małżeństwa, o uleczenie z choroby nowotworowej – to tylko niektóre błagania, które polecamy w drodze. Biedak zawołał i Pan go usłyszał.

 

Oczyszczenie

 

Ks. Mariusz i ks. Robert poprowadzili adorację. Zespół śpiewał: „patrzysz na mnie takim wzrokiem, że z tego wszystkiego aż płakać mi się chce…” i rzeczywiście z niejednych oczu popłynęły łzy oczyszczenia. Adoracja to te najpiękniejsze momenty, gdy po przyjęciu Ciała Pana Jezusa trwamy w uwielbieniu, w jego cichej obecności. Coś też wydarzyło się między nami – pielgrzymami i nie tylko pielgrzymami. Zawiązała się wspólnota, duchowa łączność i więź którą tradycyjnie już podkreśliliśmy piosenką „Cichy zapada zmrok” i uściśnięciem sobie dłoni na dobranoc.

 

Więcej w tej kategorii: « 4 maja 2019 5 grudnia 2020 »

Log In or Sign Up

Nie pamiętasz hasła? / Nie pamiętasz nazwy?