Droga do szczęścia jest bardzo prosta, wystarczy postawić Boga na pierwszym miejscu

Szczęść Boże.

Nazywam się Patryk, mam 26 lat i chciałbym podzielić się z wami swoim świadectwem

A więc tak....Moje nawrócenie zaczęło się, gdy pierwszy raz pojechałem na Jasną Górę oraz na spotkanie modlitewne na hali Arena.

Wstrząsnęło mną to, gdy zobaczyłam jak ludzie pięknie się modlą i z radością wielbią Boga. Pierwsza myśl w mojej głowie, która się pojawiła, to że tam przyjechałem, to najlepsza rzecz jaką w życiu zrobiłem. Byłem zafascynowany i bardzo szczęśliwy, po powrocie zacząłem się więcej modlić i szukać Boga w codziennym życiu.

Poczułem w sercu, aby zacząć chodzić do kościoła i pierwszy raz chyba w życiu przygotowałem się i szczerze wyspowiadałem. Zrozumiałem, że nie chcę żyć jak dotychczas. Jezus pomału zmienia moje życie, zaczął od mojego taty, który był uzależniony od alkoholu. Stało się tak, że mój tato trafił na odwyk na który oczywiście nie chciał iść, bo stwierdził że nie jest mu to potrzebne. Jednak pan Jezus chciał inaczej i po każdym kolejnych odwiedzinach, tata zmieniał się. Teraz bez nerwów normalnie rozmawia o alkoholu, zrozumiał jak duży ma problem i teraz dziękuję, że trafił na leczenie. Tam uczęszczał do kościoła a także po wielu latach udał się również do spowiedzi.

Gdy wyszedł, pojechał razem ze mną do Częstochowy, tam został dotknięty przez Pana Jezusa. Dzisiaj jest innym człowiekiem, kochający ojciec i mąż.

Bóg zmienia również mnie i całe otoczenie w którym przebywam, teraz mój pogląd na świat jest inny. Zacząłem pogłębiać swoją wiarę.

Duch Święty otworzył mi oczy na wiele rzeczy, których wcześniej nie dostrzegałem. Jednak nie było lekko, szatan również nie odpuszczał. Zaczęła się walka duchowa. Wmawiał mi, że to nie ma sensu, że i tak nie uda się mnie zmienić. Przychodziły myśli, że to nie ma sensu, było mi bardzo ciężko.

Siedząc w pokoju zauważyłem, że na balkon przyleciał biały gołąb przez pewną chwilę patrzyliśmy na siebie. W pewnej chwili nie wiem czemu dostałem do zrozumienia, przyszły takie myśli, że to Duch Święty pod postacią białego gołębia. W ten sposób Pan Jezus dał mi jasno do zrozumienia, że nie wiadomo co by się trudnego działo, On zawsze jest przy mnie. Wystarczy oddać Mu wszystko, zaufać i modlić się.

Od tamtej pory zawierzyłem wszystko Bogu. Sprawy, które wydawały się nie do ogarnięcia poukładały się. Jezus Chrystus uwolnił mnie z depresji, przekleństw i muzyki i wielu innych złych rzeczy i nawyków. Tyle tego jest, że można by książkę napisać. W zamian wlał do mojego serca pokój, opanowanie i miłość do drugiego człowieka.

Prosiłem również, by zmienił zatwardziałe serca moich kolegów z pracy. Oczywiście zmienił serca nie tylko kolegów, ale także wszystkich w moim otoczeniu. Muszę przyznać, że problemy są nadal, ale mimo tego nigdy nie byłem bardziej szczęśliwy. Teraz czuję się tak, jakbym dostał drugie życie.

Czuję silne przynaglenie, że Jezus ewidentnie domaga się ode mnie, abym nawiązał kontakt z Maryją. Na każdym kroku daje mi znaki, abym Jej zaufał i mówił o wszystkim. Zacząłem odmawiać różaniec, rozważać tajemnice i z czasem poczułem obecność Matki Bożej w swoim życiu. To jest cudowne i piękne, gdziekolwiek bym nie był, Maryja jest ze mną. Mocno czuję Jej obecność i Matczyną opiekę. Pokochałem modlitwę różańcową, codziennie odmawiam cały różaniec a nieraz nawet więcej.

Od czasu, gdy zaufałem bezgranicznie Bogu i Maryi szczerze mówiąc o nic się nie martwię, to Oni kierują moim życiem.

Dzięki temu wydarzyło się tyle pięknych rzeczy, cuda w moim życiu dzieją się każdego dnia. Teraz nie wyobrażam sobie życia bez Eucharystii czy spowiedzi świętej.

Droga do szczęścia jest bardzo prosta, wystarczy postawić Boga na pierwszym miejscu i iść z Nim każdego dnia.

Chwała Panu!! Jezus żyje!!

Patryk

Log In or Sign Up

Nie pamiętasz hasła? / Nie pamiętasz nazwy?